Wqriłem się dziś na komis...

[qickare]

tak ta dopinka. tak to nazwałem. nie orientuje się dokładnie w temacie superb-ow ale wszystkie dodatki zamontował poprzedni właściciel.


Mi drewno też nie leży ale to nie mój samochód. A rury wyglądają ciekawie, choć wiadomo każdy ma inny gust hehe

[Agamek12]

Wqriłem się dziś na komis...

Jako że w O1 jest mi za ciasno, i jako że nie lubię dizli, i jako że mam jakąś taką wewnętrzną awersję do komisów. postanowiłem podjechać dziś do jednego z warszawskich komisów celem obejrzenia auta . Oczywiście w dniu wczorajszym wypytałem o szczegóły, bezwypadkowosć, itp., ale nie pytałem o wartość ceny - a jedynie o to, czy jest ona do negocjacji (no bo skoro cena jest w ogłoszeniu, to po co o nią pytać?). Auto to to: http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C13820554 . W duchu myślałem, że bez problemu uda się zejść do ceny około 28kzł, bo tu (ten sam) tyle kosztuje: http://www.moto.allegro.pl/item11612...n_1_6_fsi.html , a może nawet sporo poniżej tej kwoty... Na rekonesans wziąłem kolegę, notabene użytkownika takiego auta, ale 2.0TDI DSG... Zajechałem do komisu a tam co...? cena 35kzł... Nawet nie oglądaliśmy (choć mimo zapewnień o stanie idealnym zauważyliśmy korodującą klapę i brak gałki w radiu) bo (szczególnie) ja uznałem, że ze ściemniaczami nie warto rozmawiać. I tak poza konkursem wiem, że u nich można ściąć cenę maksimum 1kzł (znajomy kupował i przy 40kzł ścisnął niecały tysiąc)...
I znw, mimo chęci, komis pokazał, że nie warto interesować sie autami sprzedawanymi przez pośredników... Choć z drugiej strony: to może ja nienormalny jestem i powinienem rozmawiać... :?: Może np. rdza by zniknęła?

[RALF]

z komisem trzeba na ostro ...z ceny mogą zejść i to sporo bo sami mają niezłą przycinkę na autach lecz sami z ceny rzadko schodzą , jeżeli już to dzwonią do właściciela i pytają czy zejdzie z ceny i ile.
co do historii auta nie pytają bo co ich to obchodzi w sumie... a auta u nich są przeważnie od handlarzy ....
ja do komisu zaglądałem w celu zapisania nr rej. a po tym do kolegi policjanta i właściciela... po nitce do kłębka

[robak013]

A ja Ci powiem że moja skodziana wisiała na ogłoszeniu ze dwa miechy po tym jak ją kupiłem:_) więc na ogłoszenia i ceny nie ma co patrzeć

[Robert_P]

Też przeważnie widziałem takie jazdy niezgodne z realiami. Ale w końcu znalazłem pośrednika(komis to chyba za dużo byłoby powiedziane) który sprzedaje dobre i pewne auta. Wprawdzie drożej niż np na alle lecz wolałem dać wiecej i mieć pewne auto.

[Guguś]

Agamek12, Chcesz oblukać zawartość komisów zapraszam na modlińską w Warszawie, zacznij od najbliższego Jabłonnej i leć jeden po drugim, zrób Sobie założenie jakiejś marki chodliwej, Alhambra, Sharan, A4, A6 i wtedy jak podejdziesz bez emocji to popatrz co i jak się sprzedaje.

Polecam, dawno nie widziałem takich wraków i tak spierdzielonych aut do sprzedaży.

[Agamek12]

Agamek12, Chcesz oblukać zawartość komisów zapraszam na modlińską w Warszawie

No ja właśnie byłem na Modlińskiej - tuż przy Ratuszu...

[czarny_wwa]

Co do komisów:

kolega ostatnio odbył kilka interesujących wizyt i zauważył pewną regułę, tj. w każdym auta były, zdaniem sprzedających, bezwypadkowe, ale ...

i tu pojawia się haczyk

... należy dopytać się, czy auto jest bezwypadkowe i bezkolizyjne, bo dla sprzedających w komisie są to dwie zupełnie inne rzeczy :diabelski_usmiech

Bezwypadkowe, znaczy walone, do zrobienia pod domem na chodniku lub gdzieś w szopie (tak przynajmniej można je ocenić, jak się je dokładnie obejrzy),
bezkolizyjne, znaczy puknięte tu i tam i często nawet nie robione (ew. wgnioty lub po prostu ślady użytkowania),
wypadkowe, znaczy na szrot/złom, ale da się zrobić, bo podobno wymieniają przystanki w W-wie, więc będzie z czego klepać :diabelski_usmiech

Taka mała dygresja co do komisów.

[meeku]

Jak szukałem mojej Octy, to miałem przypadek podania w ogłoszeniu ceny netto. Oczywiście w ogłoszeniu odpowiedniej adnotacji nie było. Także 140km zrobione na darmo.

Komis na Modlińskiej.

[szkoda]

Agamek12, daj spokój z komisami, no chyba, że lubisz się wk#$wiać
nie wiem, czy są jakieś rzetelne tego typu przybytki?

niedaleko mnie jest (był?) komis na Połczyńskiej, a z kolei przy Dywizjonu 303 warsztat samochodowy o tej samej nazwie, wyglądało to mniej więcej jak złomowisko i tam można było sobie pooglądać jak to wyglądało "przed i po" :lol:
w sumie ten patent z tą samą nazwą był IMHO bardzo słaby :lol:

[Agamek12]

Agamek12, daj spokój z komisami

Ja generalnie nie wierzę i nie ogladam aut w komisie. Ale akurat kilka dni temu kumpel zabił mi ćwieka swoim Touranem, dodatkowo "podłechtał" faktem, że ma wpaść "parę groszy" i okazało się, że auto które by mi pasowało (no może poza obrzydliwym kolorem) stoi w komisie obok mojej siostry, do której akurat miałem jechać. I tak jak byłem mimo wszystko sceptycznie nastawiony, tak rzeczywistość okazała się taka, jak zakładałem... I tak jak wcześniej, tak i teraz jestem anty-komisowcem...
Choć komisy mają jedną zasadniczą zaletę: jak już wkurzę sie na swoje auto to jadę obejrzeć "igiełki", co mnie mocno podbudowuje i szybciutko poprawia humor... No bo skoro wyklepany przystanek, z łysymi oponami, porwanym i śmierdzącym środkiem jest według komisu "idealny" lub w najgorszym wypadku "bardzo dobry" to ja utwierdzam się w przekonaniu, że mam perfekcyjną "igłę w stogu siana" :szeroki_usmiech

[meeku]

mam perfekcyjną "igłę w stogu siana"

i o to chodzi :diabelski_usmiech

[andrzejm]

Na początku roku postanowiliśmy z moją lepszą połową że czas zmienić auto. Chcieliśmy kupić jakiś używany kompakt za ok. 20-25 tys zł. Obejrzałem i (część sprawdziłem) ok. 20 aut. Wszystkie były:
a) mocno bite
b) licznik kręcony
c) a + b
Szczytem była toyota avensis. Bezwypadkowa (sprawdziłem), nie bita (sprawdziłem) Przebieg 88 tys. km (oryginalny). Okazało się że ma kompletnie zarżnięty silnik (1,6 benz). Ja się pytam jak można zniszczyć japoński silnik po 88 tys. km. Moja almera ma 212 tys. km i silnik jest jak nowy.
Po tym stwierdziliśmy, że zbieramy na nowe auto.

[DOBI]

nie no to jest standard ja jak kupowałem auto tesciowi to tez sie naogladałem najlepsza była fabia bezwypadek 1.9tdi 91 tyś przebiegu .....ja podjezdzam do goscia i patrze gosciu siedzi w fabi ale mowię sobie to nie ta przecież miała byc nie bita i mówię do faceta wsiadaj jedziemy zobaczyc auto .......a on do mnie że to to auto i problem nawet nie trzeba bylo podchodzić już z 6-7 metrów było widać ładnie pomalowane pędzlem błotniki wiec biorę książkę serwisową i patrze wpisy porobione cały czas serwisowana i mówię do niego że te wpisy sobie sam porobił bo tak ztyranego auta juz dawno nie widziałem i że jakiś flejtuch musiał tym autem jeżdzić -----po czym pan powiedział wsiadając do auta że to auto nie jest dla mnie i odjechał....
-----Aha ostatnio zastanawiałem sie nad sprzedaża swojego ale stwierdziłem że tylko sobie narobie problemów moje to ja wiem ile ma przebiegu a już 100tyś tylko i napewno bezwypadkowe.....a tak to można szukać jak igły w stogu siana chociaż wiem że można taką
znaleść

[piotrek_gdy]

andrzejm, ale polacy chcą być oszukiwani
każdy wierzy, że za granicą jeżdżą sami emeryci którzy mają po 3 inne auta i akurat on kupi 10 letnie z ori przebiegiem 120tys km
aaa, zapomniałem dodać, że oczywiście będzie to diesel

ja swojego nawet nie ogłaszam poza forum bo nie chce mieć doczynienia z handlarzami a później dowiedzieć się, że auto cudownie się odmłodziło o 60 tys km(bo mam 120) :diabelski_usmiech

[Agamek12]

Ja pojechałem do komisu będąc zupełnie przekonanym, że zobaczę sztrucla. Ale nawet nie było mi dane tak naprawdę się o tym przekonać, bo podniesienie ceny "za szybą" o 5kzł w stosunku do tej z ogłoszenia tak mnie wqrwiło, że opuściłem komis nie ogladając auta... A gdybym jednak obejrzał, to pewnie byłoby o czym pisać... :diabelski_usmiech
I to po raz kolejny utwierdziło mnie w przekonaniu, że w komisie nie kupi się uczciwego samochodu...

[vince123]

wyglądało to mniej więcej jak złomowisko i tam można było sobie pooglądać jak to wyglądało "przed i po" :lol:

cos w rodzaju - odpicuj mi bryke 8)
moje spostrzezenie co do komisow: bardzo malo znajduje sie w nim naszych czeszek...za to pelno jest francuzow,japoncow...

[Enriquez]

dlatego właśnie nie ma co sobie dupy zawracać używanymi. Albo nowy albo od znajomego, ze znaną historią.

[Robert_P]

dlatego właśnie nie ma co sobie dupy zawracać używanymi. Albo nowy albo od znajomego, ze znaną historią.

Niestety na taki luksus nie każdego stać i mimo wszystko można coś dobrego znaleźć, są również rzetelni sprzedawcy , może jest ich tylko 1% ale są, ceny są tam przeważnie wyższe niż przystanków na kołach ( tutaj czasami myślę czy za dużo nie dałem)
Po moich wcześniejszych przejściach z autem teraz szukałem auta, nie konkretnej marki tylko priorytetem było właśnie:stan b. dobry, 100% bezwypadkowość , komplet dokumentów z książką serwisową , wpisami itd itd , udało mi się takie auto znaleźć i to w komisie , dodam że takich aut pan miał więcej . A że wpadła mi śliczna O2 auto które zawsze mi się podobało więc jestem...

[Agamek12]

No i dziś jeszcze raz pojechałem oglądać tego Tourana. Okazało się, że cena 34.900zł jest wstawiona "przez pomyłkę" i prawdziwa cena to 29.900zł do negocjacji. I powiem Wam że w bliższym poznaniu to auto wyglada dość dobrze. Nie jest to ideał, ale bardzo przyzwoity średniak... Nie ma coprawda żadnej ksiażki serwisowej czy innego dokumentu potwierdzającego przebieg, ale wygląd auta nie wskazuje na większy niż na blacie przebieg... Ech, muszę pomyśleć - żona mimo wszystko raczej jest nastwaiona na większe auta (mówi, że jak zmieniać, to przynajmniej na Sharan&spółka), a ja jakoś nie nie jestem przekonany do FSI...

[piernik]

A nie lepiej samemu poszukać coś za zachodnią granicą?? Bo ja przez takie coś

Nie ma coprawda żadnej ksiażki serwisowej czy innego dokumentu potwierdzającego przebieg, ale wygląd auta nie wskazuje na większy niż na blacie przebieg

nie zainteresowałbym się autem. Dziwne że w tak młodym aucie brak jest książki serwisowej...

[piotrek_gdy]

nie zainteresowałbym się autem. Dziwne że w tak młodym aucie brak jest książki serwisowej

piernik, my tu na forum plujemy na serwis i wiele osób samemu serwisuje swoje auta- czyli tez nie mają wpisów w książce serwisowej- a może właściciel tego auta był z forum Tourana? :diabelski_usmiech

[olejek]

A mnie się udało 3 lata temu... Szukałem A3 TDI dla żony, trasa Poznań giełda, komisy potem Gniezno... Oczywiście same złomy...
W ostatnim komisie w Gnieźnie na wylocie na Toruń stała sobie A3 - AGR, 2000 r. , 167 kkm. Jedyny problem słaby akumulator - ale jeszcze nie padaka.
Kolega mechanik przez 2 godz. (godz. po zamknięciu komisu!!!) egzaminował auto, i nie znalazł nic oprócz śladów normalnego użytkowania. Cena była 31k, stargowałem na 28k i wziąłem ją. Po dotarciu do domu oleje rozrząd itp. u kolegi mechanika, rozbierając wszystko przyjrzał sie turbinie i innym elementom - wszystko w bardzo dobrym stanie... Ktoś we Włoszech!!! dbał o to auto....
Autko najechało u mn ie 45kkm i wszystko jest OK i nie ma symptomów zbliżających sie napraw.

BTW. Miałem okazję zweryfikować przebieg auta - był prawdziwy. Może dlatego, że auto było w kraju 3 dni...

[Agamek12]

piotrek_gdy, ten Touran jest sprowadzony z Danii...

[piotrek_gdy]

ten Touran jest sprowadzony z Danii

Agamek12, może tam tez jest forum Tourana
żartuję oczywiście, chciałem tylko koledze piernik, uświadomić, że nie zawsze brak książki oznacza to co zazwyczaj oznacza w Polsce